niedziela, 11 maja 2014

Fioletowo mi:)


Były już Mizuno, Adidas, NB i Asicsy. Te ostatnio zagościły na moich nogach nawet na dłużej, a więc ostatnio tak sobie pomyślałam, że czas na zmiany. Moment był jak najbardziej trafiony, bo moje bieganie naprawdę potrzebowało jakiegoś bodźca (a jak pokazuje doświadczenie nowe buty zawsze spełniały się w tej roli). Poszukałam, poczytałam i wstępnie wybrałam kilka modeli. Tym jednak razem nie udałam się jak zawsze do sklepu Marcina Fehlau przy ul. Kanałowej, a do Sklepu Biegacza przy ul. Słoncznej. Podczas zeszłorocznego obozu biegowego w Szklarskiej Porębie moja współlokatorka, Kamila, wypowiadała się bardzo pozytywnie o profesjonalnej obsłudze, dużym wyborze etc. Postanowiłam więc się sama przekonać, czy jest faktycznie tak, jak mówiła. Nie zawiodłam się. Wybór mają spory, obsługę dobrze przygotowaną i gotową odpowiedzieć na każde biegowe pytanie, a każde buty można przetestować na bieżni mechanicznej. No i tak stałam się szczęśliwą posiadaczką fioletowych Nike'ów i czuję, że w tych butach zdziałam w tym roku cuda:)
 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz