sobota, 16 marca 2013

Przecieram szlak. Sezon 2013.



To będzie udany sezon. Czuję to. W poprzednich latach brakowało mi motywacji by solidnie przepracować zimę. W efekcie wiosna zawsze kojarzyła mi się  z mozolnym powrotem do jako takiej formy. Tym razem jest inaczej. Prawie 11 tygodni biegania za mną. Przede mną  niebawem kolejne wyzwanie – Półmaraton Poznański. Nie przypominam sobie, abym kiedykolwiek zaczynała wiosnę startem na tak długim dystansie . To dobry znak. Chyba.

Sezon 2013 zaczynam z wynikiem o 30 sekund gorszym na 10km niż  w roku ubiegłym.  Chodzi oczywiście o Maniacką Dziesiątkę. Dzisiejszy start uważam za udany. Po pierwsze, biegłam z Elą (a raczej podążałam za jej cieniem). Gdyby nie nasze wzajemne motywowanie się, pewnie nie byłabym tu gdzie jestem.  Po drugie, dopisała i pogoda, i kibice. Po trzecie, a może i przede wszystkim pokonałam te 10km wierna idei która ma w tym roku towarzyszyć mojemu bieganiu. Run for fun. Nie było wypluwania płuc, stresu, gonitwy za wyimaginowaną życiówką. Byli ludzie, miejsca, promienie słońca, energia.

Czas netto: 56:20. Mam ambicję , by ten wynik poprawić. Na to przyjdzie w tym roku jeszcze czas. Sezon 2013 rozpoczęty!
 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz